8/10/2012

18 rozdział

Z perspektywy Alice w tle
Będąc już prawie przy domu chłopaków w myślach uśmiechnęłam się do siebie. Od kilku dni Niall jak i reszta chłopaków dowiedzieli się o tym, że mam anoreksję. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że przeprowadziłam z Horanem tylko jedną rozmowę na ten temat. Reszta po prostu nie wraca do tego co się wydarzyło. Mnie to oczywiście cieszy, gdyż nie lubię słuchać kazań na ten temat. Szybko przestałam rozmyślać o tym, gdyż pomyślałam nagle o Franky. Jest piątek, późne popołudnie, a ona siedzi w domu. Nie chciała pójść ze mną do chłopaków. „Ona zapewne tam jest”, powiedziała, gdy próbowałam ją namówić na wyjście. Moja siostra nie przepadała za Faith, która teraz cały swój wolny czas spędzała z Harrym. Biedna Franks. Po tym jak wyjechał Francais bardzo bliski stał się dla niej Styles. To on był jej oparciem, dzięki któremu moja siostra przestała każdego dnia chodzić na imprezy. Niestety przez kłótnie ich zachowanie względem siebie bardzo się zmieniło. Nie zdziwiłabym się gdyby zaraz moja siostra zaczęła ponownie imprezować. Jednak minął już prawie tydzień odkąd nasza baletnica zabiera Franks Harry’ego, a ona jeszcze nie zatopiła swoich smutków w alkoholu. Chciałabym jakoś im pomóc i naprawić to wszystko, ale jako osoby dorosłe powinni najpierw sami spróbować to naprawić. Jeśli przez dłuższy okres czasu tego nie zrobią, wtedy jakoś zainterweniuje. Najprawdopodobniej Blanca z chęcią by mi w tym pomogła. Będąc już przed domem chłopaków, zadzwoniłam dzwonkiem z nadzieją, że drzwi otworzy mi Niall. Jednak w progu zauważyłam uśmiechniętego Louisa, z przewiązanym w pasie, białym fartuchem.
-O cześć, Al-powiedział wpuszczając mnie do środka.
-Cześć Lou. Jest Niall?- zapytałam. Rozglądając się po korytarzu oraz zdejmując swoje czarne jezzówki, które dopasowane były do zwiewnej granatowej spódniczki, białej koszuli i szarego swetra.
-Jest u siebie w pokoju-odpowiedział wskazując szczupłym i długim palcem na sufit.
-To ja może do niego pójdę- powiedziałam nieśmiało, kierując się w stronę schodów. Jednak Louis złapał mnie za rękę i z błagalnym wzrokiem powiedział:
-Posiedź ze mną chwilę. Każdy mnie dzisiaj zostawia. Liam znowu poszedł gdzieś z Blanką, Harry z Faith, a Zayn i Niall pochłonięci są swoimi sprawami.
Widząc smutek w jego oczach, zgodziłam się. On uśmiechnął się i ruszył do kuchni. Przechodząc obok salonu zauważyłam, że na kanapie leży Zayn, który do połowy przykryty był kocem. Ręce ułożone miał w śmieszny sposób, ponieważ wyglądało to tak jakby przytulał jakiegoś misia lub człowieka. Ubrany był w beżowy sweter. Na podłodze leżała do połowy pusta butelka piwa. Najprawdopodobniej spał z powodu wypicia zbyt dużej ilości alkoholu. Chociaż co do tego nie byłam pewna, gdyż nie wiedziałam ile dzisiejszego dnia wypił.
-A jemu co?- zapytałam, gdy weszliśmy do kuchni. Usiadłam na krześle i zaczęłam przyglądać się temu co robił Louis. Chyba próbował zrobić naleśniki, ale nie byłam co do tego pewna.
-Zayn często tak robi gdy mamy wolne dni. Leży na kanapie, pije piwo, ogląda telewizje i śpi-odpowiedział mieszając składniki w białej misce.
-Ciekawe zajęcie. A ty dlaczego nie jesteś dzisiaj z Eleanor?
-Powiedziałem jej, że jestem bardzo zajęty. Jakby się ciebie pytała czy to prawda to potwierdź, proszę- powiedział, a ja zaśmiałam się. Od jakiegoś czasu nie układało im się najlepiej. Louis ciągle przekładał spotkania na inny dzień i później pod jakimś bezsensownym pretekstem, odwoływał je. Może wreszcie zauważył jaka ona jest naprawdę.
-Louis czy ty chcesz….- zaczęłam, lecz Tomlinson szybko mi przerwał odrywając się od mieszania mikstury.
-Tak, chcę to zakończyć, ale nie wiem jak.
Widziałam, że z tego powodu jest smutny. Nie należał do osób, które lubią ranić dziewczyny.
-Jeśli chcesz zerwać z dziewczyną to nie rób tego przez smsa, e-maila, facebook i twittera- powiedziałam wyliczając to wszystko na palcach.- Spotkaj się z nią, ale wcześniej nie mów, że musicie poważnie porozmawiać. My dziewczyny wiemy wtedy, że najprawdopodobniej chcecie zerwać i przyszykowujemy sobie tekst, który sprawi, że jednak nie kończycie związku. Spotkaj się z nią i od razu powiedz co i jak. Jak będziesz przedłużać ona zauważy, że coś jest nie tak i pod głupim pretekstem pójdzie do domu, a wtedy ty jej tego nie powiesz i znowu będziecie musieli się spotkać.
-Poczekaj, poczekaj. Muszę to wszystko sobie zanotować!- powiedział przy tym się śmiejąc. Ja także zaczęłam się śmiać.- A jak tam z Niallem?- dodał, kiedy już się uspokoiliśmy. Oderwałam wzrok od brązowowłosego i nerwowo zaczęłam żółtymi paznokciami stukać w blat stołu. Między mną a Horanem każdego dnia było coraz lepiej, ale sama jeszcze nie wiedziałam kim dla siebie jesteśmy.
-Nie wiem-odpowiedziałam zaczesując kosmyk włosów za ucho. Louis rozejrzał się po kuchni, sprawdzając czy Irlandczyk przypadkiem nie idzie i szeptem zaczął mówić.
-Wszyscy w was wierzymy. Niall naprawdę coś do ciebie czuje.
Prawie każdy mi to mówił. Jednak to od niego powinnam usłyszeć takie słowa, a nie od osób trzecich, które tak naprawdę nie miały stu procentowej pewności co do jego uczuć.
-Dlaczego każdy mi to powtarza? „Niall cię kocha”, „Niall coś do ciebie czuje” i „Zależy mu na tobie”. Ale dlaczego on mi tego jeszcze nie powiedział?
-Zrozum Alice, że on się boi. Każdego dnia zastanawia się jaka będzie twoja reakcja. My wiemy, że tobie na nim zależy, ale on tego nie widzi. Niall nie dostrzega takich rzeczy. Ty także byś tego nie zauważyła gdyby nie my. Oboje musicie uwierzyć w siebie i szczerze porozmawiać-powiedział Louis. Widziałam w jego oczach szczerość. Chciał żeby nam się udało.
-Dziękuję Louis-powiedziałam, podchodząc do niego i przytulając go. Jego słowa sprawiły, że zaczęłam zastanawiać się nad tym by powiedzieć Niallowi o moich uczuciach względem jego. W tym samym momencie, gdy byłam w objęciach z Louisa w kuchni pojawił się zaspany Zayn, który powiedziała:
-O zakoch… Louis?!- zapytał lekko podnosząc głos.- Zawsze sądziłem, że Alice będzie z Niallem, a nie z tobą -dodał z sarkazm w głosie.
-A weź się zamknij, Zayn- powiedziałam uderzając go w przyjacielskim geście w ramię. Jego jednak to w ogóle nie zabolało.
-Co tam pichcicie?- zapytał wyrzucając pustą butelkę po piwie do śmietnika i zaglądając do białej miski, w której Louis przygotowywał małą ilość masy naleśnikowej.
-Chciałem zrobić sobie naleśniki, ale domyślam się, że wam także będę musiał je zrobić-odpowiedział Louis, a ja przecząco pokręciłam głową.
-Ja nie jestem głodna- powiedziałam pośpiesznie, odchodząc od nich. Kiedy byłam już w progu drzwi, dodałam.- To zostawiam was samych i życzę smacznego.
Następnie ruszyłam w kierunku schodów, którymi kierowałam się do pokoju Nialla. Będąc już na drugim piętrze słyszałam dźwięki gitary oraz prześliczny głos Nialla. „If I’m louder, would you see me?”, śpiewał Irlandczyk. Uwielbiałam jego solówkę w „More Than This". Stanęłam przed jego drzwiami i przysłuchiwałam się dalej „Would you lay down? In my arms and rescue me? Cause we are the same, You save me when you leave it’s gone again”. Niechętnie mu przerwałam, pukając w jasne, drewniane drzwi.
-Proszę!- usłyszałam i otworzyłam je. Jego pokój był jasny i schludny. Na środku stało dwuosobowe łóżko. W rogu stała gitara, na której teraz grał Niall. Na podłodze jest kilka dywanów, a na klamce od szafy Horan zawsze ma przyszykowane ubranie na następny dzień. W oknie stoi kwiatek i lampka.
-Przeszkadzam?- zapytałam, wchodząc do środka i przymykając drzwi.
-O Alice. Nie, oczywiście, że nie -odpowiedział, wstając i odkładając gitarę. Następnie podszedł do mnie i z uśmiechem mnie przytulił. Uwielbiałam to w jaki sposób on mnie obejmował. Robił to inaczej niż inni. Nasze ciała stykały się i czułam jak jego brzuch powoli oddycha, a serce bije jak oszalałe.
-Niall wystarczy. Muszę czymś oddychać-powiedziałam, lekko duszona przez mojego przyjaciela. On odsunął mnie od siebie i usiadł na łóżko. Ja zrobiłam to samo, siadając obok niego. Rozejrzałam się i zauważyłam, że po mojej lewej stronie stoi szafka nocna, a na niej nasze wspólne zdjęcie w ramce, jakieś gazety i książki. Wzięłam fotografię do ręki i zaczęłam się jej przyglądać. Było ono zrobione w Batley w barze „Heaven”. Oboje staliśmy i obejmowaliśmy się. Ja uśmiechnięta spoglądałam na osobę, która robiła nam zdjęcie, a Niall całował mnie w policzek. Pamiętam, że tej nocy także spaliśmy na jednej kanapie. Wtedy on szybko usnął, a ja przez większość czasu przyglądałam się jego idealnej twarzy. Uśmiechnęłam się i odłożyłam nasze wspólne zdjęcie na miejsce. To była jedyna fotografia, którą miał na szafce nocnej.
-I jak tam u ciebie?- zapytał się Niall, wyrywając mnie z rozmyśleń.
-Świetnie-odpowiedziałam szeroko się uśmiechając i spoglądając na blondyna, który ubrany był w czerwone polo z kołnierzykiem i beżowe rurki. Swój wzrok przeniosłam na jego błękitne oczy. Były zamyślone i zaniepokojone. Niall milczał. Nawet nie zwracał na mnie jakiekolwiek uwagi. Wyglądało to tak jakby czymś się martwił. Oparłam głowę o oparcie jego łóżka i westchnęłam. Następnie spoglądając na Nialla i widząc, że jest on całkowicie pochłonięty swoimi myślami, wyszeptałam.
-Kocham cię. Tak cholernie mocno cię kocham.
-Co?- zapytał Horan, wyrwany ze swoich rozmyślań.
-Nic nie powiedziałam- odpowiedziałam, sztucznie uśmiechając się. Jednak on wiedział kiedy kłamię. Oparł głowę tak samo jak ja i powiedział:
-Słyszałem co powiedziałaś.
Przy tym patrzył w sufit i słodko uśmiechał się.
-T o co powiedziałam?- zapytałam przekręcając głowę i spoglądając na niego. On spojrzał na mnie i z iskierką radości w oczach rzekł:
-Że mnie kochasz.
-Jeśli tak powiedziałam, a nie mówię, że tak było, to jak byś na to zareagował?- zapytałam, a on oparł się na łokciach i przybliżył swoją twarz do mojej. Mogłabym tylko troszeczkę się przysunąć i go pocałować. Kilka centymetrów. Dziesięć, może piętnaście i jego słodkie, różowe usta byłyby moje.
-Jakbym zareagował?- zapytał samego siebie, zastanawiając się nad poprawną odpowiedzią- Powiedziałbym ci, że jesteś wszystkim czego mogłem sobie życzyć. Że jesteś spełnieniem moich najskrytszych marzeń. Pamiętasz jak się poznaliśmy w Aspen?- zapytał, a ja potwierdzająco kiwnęłam głową.- Nie wpadłem na ciebie przypadkowo. Widziałem jak wychodziłaś z windy, ze skrzyżowanymi rękoma i z rozmazanym tuszem. Płakałaś, a ja nawet cię nie znając chciałem ci w jakiś sposób pomóc. I cię tak cholernie mocno pokochałem. Pamiętam pierwsze zdanie jakie do mnie wypowiedziałaś, twój pierwszy uśmiech skierowany do mnie, pierwszą wiadomość jaką do mnie wysłałaś, nasz pierwszy uścisk. I pamiętam najgorszy dzień mojego życia. Kiedy zapłakana, zmęczona i roztrzęsiona przybiegłaś tutaj-powiedział, przypominając mi moment, kiedy to przy nim zemdlałam.- Zostawiłem cię na trzy sekundy, a ty w tym czasie zdążyłaś stracić przytomność. Z Harrym byliśmy przerażeni. Zadzwoniłem na pogotowie i powiedziałem, że zemdlałaś i nie wiem dlaczego. Harry pośpiesznie zabrał mi telefon i powiedział, że zemdlałaś, bo od kilku dni nie jadłaś i masz anoreksję. Kiedy wypowiedział te słowa w serce został wbity mi nóż. Powiedziałaś o tym Harremu, a nie mi. To tak kurwa cholernie bolało-powiedział ze łzami w oczach.
-Cii, Niall przestań-powiedziałam, kładąc mu na usta swój palec. On otarł łzę i mówił dalej.
-I wtedy w szpitalu zrozumiałem, że zrobię wszystko by nigdy cię nie stracić. Bo kurwa kocham cię najmocniej na świecie. I dla ciebie mógłbym zrobić wszystko. Mógłbym przestać jeść, pić, oddychać, śpiewać, mówić, chodzić. Mógłbym zabrać cię wszędzie gdzie tylko byś chciała. Mógłbym dać ci wszystko czego byś zapragnęła, mógłbym być kimś innym tylko dlatego żebyś mnie pokochała. Mogę każdego poranka przygotowywać ci twoje ulubione śniadanie. Mogę każdej nocy grać ci pod oknem twoje ulubione piosenki. Mogę spełnić każde twoje marzenie…
-Każde?- zapytałam szeptem, przerywając mu.
-Wszystko o co poprosisz. Chcesz polecieć do Paryża? Proszę bardzo, możemy jechać już jutro. Chcesz zjeść prawdziwą, włoska pizzę? Możemy już jutro być we Włoszech. Chcesz…
-Chcę być w dwóch miejscach naraz-powiedziałam, przypominając sobie scenę z mojego ulubionego filmy „Szkoła uczuć”. Nie miałam pewności czy Niall zna ten film, ale on uśmiechnął się i złapał moją rękę.
-Już dawno jesteś w trzech równocześnie-odpowiedział, a ja nie rozumiejąc go spytałam.
-Jak to?
-Jesteś tu-powiedział, kładąc moją rękę na swoją lewą , umięśnioną pierś.- Tu-dodał, kładąc moją dłoń na swoją głowę.- I tutaj- powiedział wskazując rękoma na swój pokój. Najprawdopodobniej chodziło mu o cały świat. Uśmiechnęłam się, a on także się uśmiechając rzekł.- Jedno marzenie spełnione. Jeszcze masz jakieś?
-Tak, jedno.
-Jakie?- zapytał, a ja spoglądając mu prosto w jego błękitne oczy, przysunęłam się i zaczęłam go całować. Marzyłam o tym od tak dawna. Niall w delikatny sposób obejmował moją twarz. Ja swoje ręce położone miałam na jego klatce piersiowej. Rozchyliliśmy nasze wargi i nasze języki zaczęły ze sobą współpracować. Czułam słodki zapach truskawek i czekolady, które zapewne wcześniej jadł. Jego usta były miękkie, delikatne i słodkie. Oboje lekko dyszeliśmy. Czułam jak jego serce mocno dudni, a sam jest lekko roztrzęsiony. Niall jest pierwszym chłopakiem, z którym tak naprawdę się całowałam. Oboje coś do siebie czujemy. Nie liczę pocałunku z Francaisem, który odbył się po pijaku. Nie jest dla też dla mnie ważny pocałunek z Chuckiem, kiedy miałam czternaście lat. Zrobiliśmy to tylko dlatego, że chciał nauczyć mnie jak poprawnie się to robi. Na chwilę oderwaliśmy się od siebie. Stykaliśmy się czołami i patrzyliśmy sobie prosto w oczy. Lekko zagryzłam swoją wargę, a po chwili szeroko uśmiechnęłam się odpychając lekko od siebie Nialla. On z powrotem oparty był o oparcie łóżka. Usiadłam na niego rozkrakiem i zaczęłam cmokać go w usta co chwilę mówiąc „Kocham Cię”. Gdy po raz kolejny powtarzałam swoją czynność, Niall zaczął mnie ponownie całować. Teraz rozumiałam Blankę i Liama, którzy robili to tak często. Gdy kogoś się kocha, ma się ogromną ochotę nigdy nie opuszczać jej ust .Przynajmniej takie odczucie miałam ja. Kiedy skończyliśmy się całować, Niall językiem przejechał po swoich ustach.
-Już lubię ten twój arbuzowy błyszczyk -powiedział, a ja się zaśmiałam. Nadal na nim siedziałam. Bawiłam się naszymi dłońmi, przykładając je do siebie. Jego była większa od mojej o jeden opuszek. W pewnym momencie splotłam nasze palce ze sobą, a on uśmiechnął się.
-Czyli teraz jesteśmy razem? Prawda?- zapytałam, spoglądając na niego.
-Tak. Tak i jeszcze raz tak-powiedział, całując mnie w nosek. Kiedy to zrobił, ja zmarszczyłam go i zaczęłam ruszać w różne strony.
-A co do tego Paryża-powiedziałam z sarkazmem, szeroko uśmiechając się.
-Kiedy tylko będziesz chciała. Jutro, dzisiaj, za tydzień. Obojętnie-odpowiedział cały czas przyglądając mi się.
-Żartowałam- rzekłam, śmiejąc się pod nosem.- Nie chcę jechać do żadnego Paryża. Ważne jest to, że mam ciebie-dodałam, całując wierzch jego dłoni.
-Ale to dobry pomysł. Zabiorę cię tam w twoje urodziny, które są… Czekaj kiedy one są?- zapytał, z sarkazmem i z uśmiechem na ustach.
-O nie! Nie pamiętasz kiedy mam urodziny. Ja doskonale wiem, kiedy ty się urodziłeś. Trzynastego sierpnia, tak?
Powiedziałam śmiejąc się. Niall zrzucił mnie z siebie. Oboje teraz leżeliśmy i śmialiśmy się z tego wszystkiego. Sama jeszcze nie wierzyłam w to, że jestem dziewczyną Nialla. Położyłam głowę na jego ramię, a on mnie objął. W milczeniu przyglądaliśmy się sobie.
-Kocham cię-wyszeptał, całując mnie w czoło.
-Ja ciebie też-odpowiedziałam. Następnie leżeliśmy w milczeniu. Po chwili oboje usnęliśmy w tuleni w siebie. Nie dziwiłam się sobie, bo to właśnie w jego ramionach czułam się bezpiecznie. Tak, jakby nikt już nie miałby mnie skrzywdzić. Spaliśmy długo, aż za długo. Na szczęście obudziła mnie wiadomość, którą dostałam od Franky. „Gdzie ty jesteś? Rodzice już jęczą. F Xx”. Spojrzałam na godzinę i zauważyłam, że jest około jedenastej w nocy. Niechętnie wygramoliłam się z łóżka. Podeszłam do Nialla, który spał z otwartą buzią. Pocałowałam go w czółko i na palcach opuściłam jego pokój. Reszta chłopaków była w salonie.
-Co tam się musiało dziać-powiedział ze śmiechem Zayn. Przystanęłam w progu i poprawiając swoje roztrzepane włosy, uśmiechnęłam się i powiedziałam.
-Nic tam nie robiliśmy. Po prostu na chwilę usnęliśmy. I dzięki za radę Louis-dodałam zwracając się do Tomlinsona. On w geście podziękowania zasalutował mi. Następnie uśmiechnął się, a ja dodałam.-Dobra ja muszę już iść, rodzice się niepokoją. Miłej nocy życzę.
Po tych słowach pomachałam im i opuściłam salon. Nie zdążyłam nawet wyjść z domu, ponieważ podbiegł do mnie Harry i powiedział:
-Nie będziesz o tej porze wracać sama. Odwiozę cię.
-Dzięki Harry-odpowiedziałam, gdy opuściliśmy ich dom. W milczeniu wsiedliśmy do samochodu najmłodszego członka One Direction i ciemnymi uliczkami ruszyliśmy w kierunku mojego domu. Oparłam głowę o szybę i przyglądałam się ciemnością, próbując coś w nich dojrzeć.
-Czyli ty i Niall?- zapytał Harry, a ja z uśmiechem odpowiedziałam.
-Tak.
-Boże nareszcie. Tak długo na to czekaliśmy-powiedział uśmiechając się i wybijając palcami na kierownicy rytm jakieś piosenki. Spojrzałam na Harry’ego i zauważyłam, że w jego oczach dostrzec można smutek. On w jakiś sposób starał się go ukryć, jednak ja wiedziałam, że za nią tęskni i, że chciałby żeby było jak wcześniej.
-Porozmawiaj z nią Harry. Nie wiem co ci zrobiła, bo zapewne wina była po jej stronie, ale musicie sobie wszystko na spokojnie wyjaśnić-powiedziałam, próbując chodź trochę załagodzić całą tą sytuację.
-Wyjaśniliśmy sobie wszystko od razu po kłótni.
-Jakieś efekty?- dopytywałam.
-Żadne-odpowiedział, przerywając stukać w kierownice. Gdy dojechaliśmy na miejsce, przytuliłam Harry’ego i mu podziękowałam. Następnie weszłam do domu gdzie w korytarzu czekał na mnie mój pies
-Cześć Nala- powiedziałam, głaszcząc moją suczkę, która przywitała mnie na samym wejściu.
-Alice, czy mogłabyś tu przyjść?- zapytał tata, który najprawdopodobniej czekał na mnie w salonie z mamą. Przed wejściem do pokoju głośno westchnęłam i przewróciłam oczami. Wiedziałam, że teraz zapewnie pokłócę się z rodzicami. W salonie nie tylko siedzieli moi rodzice, ale także Franky. Nic nie mówiąc usiadłam na szezlongu i czekałam na moment kiedy rozpocznie się kłótnia.
-Proszę powiedz nam gdzie byłaś?- zapytała spokojnym głosem moja mama, która była ubrana była w różową koszulę nocną oraz szlafrok.
-Mówiłam, że idę do Nialla- odpowiedziałam, nie rozumiejąc dlaczego robi z tego taki wielki problem. Franky i tata w milczeniu przyglądali się mi. Oboje także ubrani byli w piżamy. Ona w czarną, obcisłą koszulkę z myszką Miki i bokserki. On w dwu częściową, granatową piżamę w kratkę.
-Czyli mówisz, że od godziny czwartej popołudniu do godziny jedenastej byłaś u niego?- dopytywała moja mama. Nienawidzę w niej tego, że mimo, że jest zdenerwowana i ma ochotę krzyczeć to i tak tego nie robi. To odziedziczyła po niej Franky, która krzyczy tylko wtedy gdy jest bardzo zdenerwowana.
-No tak-odpowiedziałam już lekko zdenerwowana całą tą rozmową.
-Alice- powiedziała moja mama.- Wiem, że bardzo ci zależy na Niallu, ale wiedz, że z ojcem nie chcielibyśmy tu żadnego przypadkowego dziecka. Wiesz oczywiście co mam na myśli.
-Mamo ty myślisz, że ja z Niallem?- zapytałam, śmiejąc się. Nie mogę uwierzyć, że moja mama posądza mnie o sex. Zwłaszcza, że doskonale wie, że nie śpieszy się z tym.
-Spóźniłaś się prawie godzinę. Coś na pewno musiało się tam dziać. I z ojcem dajemy ci ostrzeżenie. Jeśli sytuacja się powtórzy zakażemy spotykania ci się z tym chłopakiem.
-Aha. Rozumiem -powiedziałam z sarkazmem.- Czyli jak moja kochana siostra Franky, w ogóle nie przychodzi na noc i wraca następnego dnia, późnym popołudniem, to jest świetnie. A ja, jak spóźniam się niecałą godzinę to jest wielka afera. Na dodatek posądzacie mnie o uprawianie seksu i nie wiem jeszcze czego.
-Nie mieszaj w to wszystko Franky. Ona nic złego nie zrobiła-powiedziała mama, w której wyczuć już można było zdenerwowanie. No tak, nie lubiła gdy obrażało się jej idealną i fantastyczną córeczkę.
-Ona nic nie zrobiła?- zapytałam, ale nie czekałam na jej odpowiedź. Ta kłótnia odbywała się tak naprawdę między mną, a mamą.- No tak, przecież to idealna Frankie. To co, że w wieku piętnastu lat zrobiła sobie duży tatuaż w kształcie krzyża. To nic takiego przecież? Gorzej postąpiłam ja, farbując włosy na ten kolor. Albo to, że pali papierosy, to też nic złego-powiedziałam. Rodzice wiedzieli, że Franky pali. Tata nie raz dzielił się z nią papierosem.- Nic złego też się nie dzieje, że przez nią choruję na anoreksję. Ale to też po części wasza wina, więc możecie być z siebie dumni-dodałam, bijąc dla nich brawa.
-Wiesz, że to nie o to chodzi…- zaczęła mama, lecz ja jej przerwałam.
-Nie. Tu chodzi właśnie o to, że przez to, że zawsze Franky jest dla was najlepsza, najmilsza i najukochańsza, ja cierpię. Ciągłe porównywania „Czemu nie jesteś taka jak Franky.”, „Franky jest ideałem”, potrafią zdołować człowieka. Jak Cece dorośnie też będziecie porównywać ją do Franky? Czy może do nas obu? Musicie wiedzieć, że każda z nas jest inna. Nie możecie oczekiwać ode mnie tego, że będę taka jak ona. Mam swój sposób życia i myślenia i tego nie zmienicie. Nawet jak byście bardzo chcieli.
-Wiemy, ale...-powiedział tata, jednak ja nie dałam mu szansy dokończyć, gdyż dalej mówiłam.
-I wiecie co mnie zastanawia? Że kiedy idę gdzieś z Franky to może nas w domu nie być trzy dni, a wy i tak nie będziecie się martwić. Dlaczego tak jest?
-Bo mamy wtedy pewność, że ona cię pilnuje i chroni od złego-odpowiedziała mama, nerwowo bawiąc się palcami.
-Ona mnie pilnuje? Ostatnim razem gdy mnie „pilnowała” zemdlałam u chłopaków. Zrozum mamo, że nie da się mnie pilnować. Nawet gdybyś się bardzo o to starała.
-Wiem Alice i przepraszam-powiedziała, a ja nic już nie mówiąc opuściłam salon i ruszyłam w kierunku swojego pokoju. „Tylko nie płacz”, powtarzałam sobie w głowie. Niestety jedna, zabłąkana łza spłynęła po moim policzku. Wierzchem dłoni otarłam ją i gdy tylko doszłam do swojej sypialni od razu położyłam się na łóżku. Nala oczywiście też przyszła i leżała w moich nogach. Powoli oddychałam, próbując uspokoić swoje emocje.
-Mogę wejść?- zapytała, moja siostra, która zamykała właśnie drzwi pokoju.
-Już weszłaś-odpowiedziałam jej. Ona położyła się obok mnie na łóżku i złapała mnie za rękę. Gdy byłyśmy młodsze, często tak robiłyśmy. Zazwyczaj wtedy, którejś z nas było smutno.
-Przepraszam-powiedziała.
-Nic nie zrobiłaś. To rodziców wina, że uważają cię za grzeczne i perfekcyjne dziecko.
-Obie wiemy, że tobie do tego bliżej-dodała, a my obie wybuchłyśmy śmiechem.- Czy ty i Niall?- zapytała.
-Tak-odpowiedziałam uśmiechając się.
-Teraz to tylko ja zostałam sama-powiedziała, a ja chciałam powiedzieć coś na temat Harry’ego, ale ona nie pozwoliła mi dojść do głosu.- Nic nie mów. I co był ostry sex?- dopytywała.
-Fuu, jesteś obrzydliwa-powiedziałam, lekko uderzając ją w ramie.
-Czyli jeszcze nie. Ale niedługo może być, więc zawsze musisz być gotowa. Jeśli wiesz o co mi chodzi.
-Kocham cię-powiedziałam, śmiejąc się z tego co powiedział. Leżałyśmy w milczeniu. Prawie już spałam gdy nagle zaspanym głosem Franky powiedziała.
-Ja ciebie też kocham.


I jestem z tego rozdziału mega zadowolona. Co chwilę nanosiłam jakieś poprawki, bo nowe pomysły wpadały mi do głowy. Mam nadzieję, że wam także podoba się nasza nowa para i rozdział. Następny będzie z perspektywy Harry'ego :) Wiem, że wiele osób chciało przeczytać rozdział z perspektywy, któregoś z chłopaków. Przypadło na Harry'ego, ale nie martwcie się, z perspektywy Nialla także przeczytacie. 
+ tak jak na tamtym blogu zorganizujemy konkurs z okazji 20 rozdziału :) 

42 komentarze:

  1. jaki słodki Zayn *.*
    nie jest źle, rozdziały są długie, dobrze zbudowane, malo literówek, aby tak dalej
    www.calm-island.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi się podoba ten rozdział jest po prostu świetny. Kocham wszystkie pary jakie tu stworzyłyście i tworzycie. Mam nadzieję, że Harry i Franks jednak się zejdą może będą przeszkody ale i tak mam nadzieję. Pozdrawiam ;).

    OdpowiedzUsuń
  3. jeju, ale słodko niall mówił do alice wtedy kiedy się zapytała jakby zareagował *.*
    kiedy następny? ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiaaaaam ! Alice wreszcie z Niallem, tak tak tak ! teraz tylko F z Harrym muszą dojść do porozumienia i bedzie idealnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jutro rano lub wieczorem - Alice

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny ! :*

    czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny!<3
    Nareszcie doczekałam się związku Alice i Niall'a.<3
    Czekam na kolejny.:*

    OdpowiedzUsuń
  8. cudowny rozdział, nareszcie Alice i Niall! <3 mam nadzieję,że między F i Hazzą też się ułoży :D

    OdpowiedzUsuń
  9. No i najsłodsza para w opowiadaniu nareszcie się zeszła :D Uwielbiam te wasze połączenia, są idealnie. Oczywiście tak jak chyba wszyscy chciałąbym żeby Frankie i Hazza byli razem, ale to od was zależy, ale mam jedną prośbę, żeby nie było tak jak w tamtym opowiadaniu, że jedna z przyjaciółek je zostawia.
    Nie mogę się doczekać nn z perspektywy Harrego. / Dariaa ;))))

    OdpowiedzUsuń
  10. Ooo ! Alice i Niall !! Kocham to <3
    Zapraszamy do nas :
    http://dreamsfulfilled3.blogspot.com/ ;]

    OdpowiedzUsuń
  11. Nareszcie doczekałam się związku Alice i Nialla *.*
    Mam nadzieję, że nic nie sknujecie żeby się rozstali XD
    Teraz tylko jeszcze Franky i Harry :D
    Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jejuuu, nareszcie! Oni są tacy słodcy i uroczy... Uwielbiam Nialla i Alice :') Pozdrawiam, Ania. <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Oo panie, genialny !*.*
    Takie to wszystko uroczeee ^^ Alice i Niall <3
    Podoba mi się też to, że Franky nie naskoczyła na Alice za to, że w kłótni z mamą o niej wspomniała ;d
    Ogólnie super i czekam na następny ;d

    OdpowiedzUsuń
  14. To takie piękne. Gdy Niall mówił Alice jakby zareagował to ja aż się popłakałam. Tyle w tym emocji... Kocham to <33

    OdpowiedzUsuń
  15. w końcu przeczytałam wszystkie Wasze rozdziały i też się zakochałam... jest cudownie :D
    + zapraszam na: http://your-own-direction.blogspot.com (;

    OdpowiedzUsuń
  16. Fajneeee przeczytałam poprzednie części i super dodaje u mnie do czytanych, zapraszam na fifi1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. super rozdział i cieszę się że Alice i Niall wreszcie są razem :D a co z Lou i El ? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. co z Lou i El dowiecie się w następnym rozdziale :) - Alice :)

      Usuń
  18. Ihateyoubitch.8/10/2012 1:38 PM

    świetny rozdział! < 333 nie mogę się doczekać kolejnego. ^^
    a tak ogólnie to zebrało mi się dzisiaj na wspomnienia i weszłam na stary blog. ♥ patrzę sobie na ostatni rozdział (podsumowanie, wasze zdjęcia itd.) i patrzę sobie patrzę i widzę wasze piękne buźki i piękną i śliczną i w ogóle buźkę Natalii i normalnie mam kompleksy XD ale to tak krótko ode mnie. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Natalia i Wiktoria mają śliczne buźki i dziękujemy- Alice :)

      Usuń
    2. boże, dziękuję - Frankie xx

      Usuń
    3. Ihateyoubitch.8/10/2012 9:27 PM

      DOMINIKA! ty też! :*
      wybaczcie, ale jednak najbardziej podziwiam Natalię że jest taka śliczna! *_* awwwwwww zazdroszczę! < 333333333333 i w ogóle to wyglądasz jak Litzy z poprzedniego bloga. ;P ♥

      Usuń
  19. "najmłodszego członka" - niech będzie ^^
    "usiadłam na szezlongu"- już wiem jak to się nazywa

    OdpowiedzUsuń
  20. jak słodko,że sa razem♥♥ rozdział świetny:)czekam na następny i jestem ciekawa co z Franky i Harrym :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ale fajnie. <3 Cieszę się. :) Rozdział można zauważyć że jest długi w porównaniu z poprzednim. Podoba mi się! :) Czekam na kolejny. Kiedy się pojawi? Pozdrawiam, S. xx

    OdpowiedzUsuń
  22. Hey, hi, hello ;) Wielkie dzięki za link u mnie bo blog jest naprawdę świetny, a cała wasza trójka ma naprawdę wielki talent. Przepraszam, że wcześniej nie komentowałam ale dopiero dzisiaj udało mi się przeczytać wszystko od deski do deski. A ten rozdział? Boskiii... Niall&Alice <3<3<3 Jesteście świetne i oczywiście już czekam na nexcik ;***

    OdpowiedzUsuń
  23. popłakałam się czytając "I wtedy w szpitalu zrozumiałem, że zrobię wszystko by nigdy cię nie stracić. Bo kurwa kocham cię najmocniej na świecie. I dla ciebie mógłbym zrobić wszystko. Mógłbym przestać jeść, pić, oddychać, śpiewać, mówić, chodzić. Mógłbym zabrać cię wszędzie gdzie tylko byś chciała. Mógłbym dać ci wszystko czego byś zapragnęła, mógłbym być kimś innym tylko dlatego żebyś mnie pokochała. Mogę każdego poranka przygotowywać ci twoje ulubione śniadanie. Mogę każdej nocy grać ci pod oknem twoje ulubione piosenki. Mogę spełnić każde twoje marzenie…" chyba najlepszy tekst z całego opowiadania ,bo zapewne każda dziewczyna chciałaby coś takiego usłyszeć od lubego :)uwielbiam Was ..jeśli już nie będziecie kiedyś miały weny na pisanie tego bloga ,to proszę ,zróbcie kolejny/kolejne :))

    OdpowiedzUsuń
  24. kurcze , nie wiem dlaczego ale chciałabym żeby franky była z zaynem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. widzę, że nie tylko ja mam takie ciche pragnienie... ^^ - Frankie xx

      Usuń
    2. tak tak tak!

      Usuń
    3. eee fajny pomysl ; 333 / Dariaa

      Usuń
    4. nie kłóćcie się, już niebawem wszystko się wyjaśni... ;) - Frankie xx

      Usuń
  25. cześć!
    nie przypominam sobie, żebym prosiła cię o to, byś informowała mnie o nowych rozdziałach na twoim blogu, tym bardziej, że jestem tu dopiero pierwszy raz. tak więc twój komentarz okazuje się spamem, którego na ogół nie toleruję ;). ale skoro już się tutaj znalazłam, w wolnej chwili postaram się przeczytać twoje opowiadanie, jednakże liczę na rewanż. zapraszam w takim razie na mój blog http://herbatniki-po-dunsku.blogspot.com i również pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  26. nie szkodzi, po prostu jeśli wcześniej nie wyraziłaś żadnej opinii na temat mojego opowiadania, miałam prawo tak pomyśleć. w takim razie zwracam honor xD. i dziękuję. ja się biorę za twoje dzieło. ^^

    OdpowiedzUsuń
  27. i tak na marginesie, zmieniłam nazwę bloga. silence-screams-louder.blogspot.com tak mówię, gdyby cię to w razie zainteresowało...

    OdpowiedzUsuń
  28. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie! niech będzie Franky i Zayn razem <3

      Usuń
  29. Nowy rozdział :)
    Zapraszam :P
    http://u-never-know-when-love-will-get-u.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  30. Jezu dziewczyny, uwielbiam Was i wasz sposób pisania tego bloga! Jak to czytam to ryczę! Umiecie tak cudownie przekazać uczucia! Kurcze, uwielbiam Was! A do tego rozdziału nie mam słów, kocham!

    OdpowiedzUsuń
  31. http://loveeonedirectionforever.blogspot.com/

    zapraszam do mnie a blog jest suuuper <333 podziwiam ;**

    OdpowiedzUsuń