8/05/2012

16 rozdział

Z perspektywy Franky w tle
Widok dwójki zakochanej po uszy pary jest dla mnie nie do zniesienia. Blanca i Liam siedzieli na kanapie i co chwilę szeptali sobie do ucha czułe słówka, łapali się za ręce, przytulali i całowali. Można powiedzieć, że w pewien sposób jest to słodkie, ale co za dużo to nie zdrowo, prawda? Naprawdę wolałam kiedy się unikali. Siedząc u chłopaków w salonie, co chwilę musiałam odwracać wzrok od naszej nowej pary. Jestem szczęśliwa, że moja najlepsza przyjaciółka ułożyła sobie z kimś życie, ale mogli by chodź na chwilę przestać się obściskiwać .
-Boże-powiedziałam, kiedy po raz kolejny oni obdarzyli się słodkim pocałunkiem. Wstałam z kanapy i zostawiając Harry’ego z Blanką i Liamem, poszłam do kuchni, by napić się zimnej wody. Nialla i Zayna nie było w domu, gdyż siedzieli u Alice w szpitalu. Można powiedzieć, że blondyn spędzał tam swój cały wolny czas. Nie dziwi mnie to, bo przecież jest w niej zakochany. Moja siostra zapewne jeszcze tego nie zauważyła, ale ja nie jestem ślepa i widzę co i jak. Louis jak zwykle był na zakupach ze swoją dziewczyną, Eleanor. Biedny Tomlinson. Nie widział tego, że ona go tylko wykorzystuje. Popijając zimną wodę, którą przed chwilą wyjęłam z lodówki, przestraszyłam się, kiedy ktoś nagle złapał mnie w pasie. Przerażona odwróciłam się i zobaczyłam, że jest to Harry, który uśmiechnięty był od ucha do ucha. Jego śliczny uśmiech sprawiał, że na mojej twarzy on także się pojawiał.
-Też mam ich dość-powiedział szeptem Hazza.- Cieszę się, że są razem, i że im się układa, ale ta ich słodkość mnie przeraża-dodał, a ja po cichu się zaśmiałam. Usiadłam na blat i trzymając w ręku butelkę wody zwróciłam się do Harry’ego.
-Naprawdę życzę im szczęścia, ale momentami przesadzają-powiedziałam, zgarniając z oczu grzywkę, która na nie opadła.
-Ogólnie jak się trzymasz?- zapytał Styles, opierając się o blat, znajdujący się naprzeciwko mnie.
-Powiem ci, że gdyby nie sytuacja z Emily i to, że moja siostra jest w szpitalu, to wszystko było by świetnie-odpowiedziałam z sarkazmem.
-Ta dziewczyna, przeraziła mnie.
-Nie tylko ciebie Harry- zaczęłam, spoglądając przez okno. W głowie pojawiło się jedno z wielu złych wspomnień.- Kiedy Blanca zabrała jej ten zeszyt, widziałam w oczach Emily strach i przerażenie. Po chwili z jej piwnych oczu leciały łzy, a ja zaczęłam przyglądać się kartkom. Nigdy nie sądziłam, że ktoś może wiedzieć tyle na nasz temat. Mój strach z każdą stroną wzrastał. A kiedy zobaczyłam, że ma moje zdjęcie, które wyrzuciłam dzień wcześniej nie wiedziałam co mam zrobić. Krzyczeć, płakać czy zabrać ją do wariatkowa. Ostatnia strona. Sekrety Alice, o których nie wiedziałam ani ja, ani Blanca. Poczułam wtedy ból w sercu. Nie dlatego, że ona miała zapisane to w tym swoim zeszycie. Tylko dlatego, że Al zaufała jakieś dziewczynie bardziej niż mi.
-To nie chodzi o to, że ona jej zaufała. Po prostu miała pewność, że Emily ją zrozumie. Bo przecież obie chorowały na to samo. Obie przez to bardzo cierpiały. Alice bała się twojej reakcji. Bo jak byś zareagowała na to, że choruje przez ciebie na anoreksje-powiedział Harry, a ja odrywając wzrok od okna, zdziwiona spojrzałam na niego.
-Skąd wiesz, że to przeze mnie?
-Wiedziałem o anoreksji i dlaczego to robi-powiedział, a ja zmarszczyłam brwi. Czemu powiedziała to Harry’emu, który jest dla niej tylko przyjacielem, a nie Niallowi, w którym była zakochana? Albo to tylko był mój wymysł. Może Al nie była zakochana w Horanie?
-Kiedy ci to powiedziała?- zapytałam, zaczynając machać nogą. Robiłam tak zazwyczaj gdy się denerwowałam.
-Pierwszy dzień w Batley, pamiętasz?- zapytał, nie oczekując jakiejkolwiek odpowiedzi.- Alice z Blanką wtedy bardzo dużo wypiły. Twoja siostra usiadła w pewnym momencie na leżaku, obok mnie. Była już pijana i powiedziała, że jest zła na Nialla, bo proponował jej jedzenie. Spytałem się co w tym złego i w ogóle, a ona powiedziała tylko, że ma anoreksję i odeszła. Następnego dnia nic nie pamiętała. Przypomniałem jej o tym, jak ty miałaś swój kryzys z alkoholem. Ona wtedy wszystko mi powiedziała i poprosiła bym nikomu nie mówił, bo ona zrobi to sama.
„Świetnie.”, pomyślałam. Nawet Harry wiedział, tylko nie ja. Jeszcze pewnie niedługo dowiem się, że powiedziała też Zaynowi, Liamowi, Louisowi a może Blance. Tak, bo po co mówić takie rzeczy swojej siostrze, przecież można powiedzieć to znajomym. Nagle zadzwonił telefon Harry’ego. Z kieszeni czarnych rurek wyjął swojego iPhone’a i spojrzał na wyświetlacz.
-Przepraszam-powiedział i odebrał. - Cześć Faith… U mnie wszystko w porządku, a u ciebie? Coo?- zapytał zdziwiony a zarazem szczęśliwy.- Już jesteś? Jutro możemy się spotkać… Pa Faith- powiedział rozłączając się i chowając telefon.
-Czemu jesteś taki szczęśliwy?- zapytałam się Harry’ego.
-Faith, moja przyjaciółka przeprowadziła się właśnie z Nowego Jorku do Londynu. To była jej niespodzianka dla mnie-powiedziała, po czym w swój charakterystyczny dla siebie sposób, poprawił swoje włosy.
-Faith?- zapytałam.- Nigdy mi o niej nie opowiadałeś.
-Faith Crason. Jej rodzice przyjaźnią się z moją mamą. W każde wakacje przyjeżdżali do nas i gdzieś zawsze razem wyjeżdżaliśmy. Odkąd skończyła dwa lata trenuje balet. Podobno prestiżowa szkoła w Londynie zaproponowała jej w niej naukę. Dlatego przeprowadziła się tutaj z rodzicami- powiedział uśmiechnięty od ucha do ucha.
-To świetnie-rzekłam z udawaną radością. Harry był mi najbliższy i ja jemu chyba też. Czyżby teraz to wszystko miało się zmienić? Nie chciałabym tego. Zwłaszcza, że teraz wszyscy będą poświęcać mi mniej czasu. Liam z Blanką dbają teraz o swój związek, a Alice zapewne niedługo będzie z Niallem.
-Ej F, wszystko dobrze?- zapytał, Harry pochodząc do mnie bliżej.
-Tak-odpowiedziałam szybko, sztucznie uśmiechając się.
-Czyżbyś była zazdrosna?- zapytał z chytrym uśmiechem. Swoje dłonie położył na blacie, obok moich ud. Sprawiło to, że lekko pochylał się, a nasze oczy były na równym poziomie. Czułam zapach jego słodkich perfum. Przecząco kiwnęłam głową, odpowiadając w ten sposób na jego pytanie.
-Jesteś!- krzyknął z radością, a ja przecząco cały czas kiwałam głową.- Nie masz się czego bać…- zaczął lecz ja szybko przerwałam mu.
-Ja się niczego nie boję-powiedziałam twardym głosem.
-Każdy się czegoś boi, F- powiedział Harry, z którym prawie stykałam się nosami.- Duchów, ciemności, wody, pająków, lasów, ptaków, koni, psów, kotów, małych pomieszczeń. Szkoły, rekinów, wód, wysokości, łyżek, starzenia się. Miłości-wymieniał, a to ostatnie rzekł spoglądając mi prosto w oczy. Lubiłam jego oczy, które miały śliczny odcień. Uwielbiałam się w nich zatapiać.
-Tego się boisz, prawda?- zapytał, ale nie czekał na moją odpowiedź. Dalej do mnie mówił.- Boisz się tego, że się zakochasz i przestaniesz być tą Franky, która zawsze robi to co chce i z kim chce. Boisz się, że przez miłość, którą ktoś cię obdarzy tobie zacznie zależeć.
-Nie-zaprzeczyłam, lecz on nie chciał mnie słuchać.
-Nie ma się czego bać Frankie. Miłość to wspaniałe uczucie, którym jesteśmy obdarzani od najmłodszych lat. Nasi rodzice kochają nas zawsze, ale kiedy stajemy się starsi chcemy poczuć miłość jeszcze od kogoś innego. Chcemy także nią kogoś obdarzyć.
-Harry, ja to wiem-powiedziałam, przewracając oczyma. On złapał mnie w pasie i zsunął mnie z blatu, zmuszając do tego bym stała. Splótł nasze dłonie, a moje serce zaczęło bić milion razy mocniej. Czułam przez jego turkusową, luźną koszulkę, że jego także bije bardzo mocno.
-Cii, nie przerywaj mi. I właśnie pojawił się taki moment, że chciałbym się nią, z kimś podzielić. Bo do dzisiaj pamiętam jak cię pokochałem. To nie była miłość od pierwszego wejrzenia. Nie wierzę w coś takiego, bo to jest płytkie. Kiedy pierwszy raz cię spotkałem, to spodobałaś mi się. Pomyślałem sobie „Mmm, fajnie było by ją poznać. Pewnie jest fajna.”. I później pojawiłaś się u nas w domu wraz z Alice i Blanką. I wtedy rozmawialiśmy i wygłupialiśmy się. I zrozumiałem, że zależy mi na tobie. Aż nie dowiedzieliśmy się, że masz chłopaka. Nie rozumiałem co w nim widzisz. Ale to twój gust, prawda? Nie każdemu podobać się musi Harry Styles- powiedział, śmiejąc się z samego siebie. Mi do śmiechu zbytnio nie było, bo wiedziałam, że zniszczę ten jego wspaniały moment.- I w Batley, graliśmy w butelkę. I kazali nam się pocałować. Mimo, że miałaś chłopaka, zrobiłaś to. Na początku bez żadnych uczuć. Ale potem… Do dzisiaj to pamiętam. Kiedy nasze usta zaczęły współpracować. I sytuacja nad wodą. Wtedy też chciałem cię pocałować. Ty też tego chciałaś. Widziałem to w twoich oczach. I zrozumiałem wtedy, że ty też coś musisz do mnie czuć. Kocham cię Franky- powiedział, a ja spojrzałam w podłogę. Staliśmy w milczeniu, trzymając się za ręce. Harry puścił moją dłoń i swoim szczupłym palcem podniósł moją twarz, tak bym mogła spojrzeć mu prosto w oczy. Nasze serca mocno biły. Nie byłam pewna do tego, czy Harry ma rację. Nie byłam gotowa jeszcze na poważny związek. Zwłaszcza, że nie chciałam ranić Harry’ego swoim zachowaniem, które na pewno spowoduje wiele kłótni. Taka już byłam i sama nie wiedziałam dla czego. Styles przybliżył swoje usta do moich i zaczął delikatnie mnie całować. Na początku także robiłam to delikatnie, jednak potem nasze usta zaczęły na siebie naciskać. To było tak jak wtedy w Batley. Dokładnie pamiętałam jak to wszystko wyglądało. Teraz też tak było. Harry rękoma błądził po moich plecach, a ja w delikatny sposób dotykałam jego twarzy. Kiedy odsunęliśmy się od siebie, lekko dyszeliśmy. Styles w seksowny sposób oblizał swoje usta, powodując przy tym u mnie przyjemny dreszcz.
-Współczuję ci-odpowiedziałam, zagryzając wargę.
-Czego?- zapytał, nie rozumiejąc moich słów. Złapał mnie w biodrach i trzymał tak jakby nie chciał ich już puścić.
-Tego, że kochasz kogoś takiego jak ja-powiedziałam, kładąc swoje dłonie na jego, po to by zdjąć jego ręce z mojej tali. Wzięłam z blatu butelkę, którą tam wcześniej położyłam i schowałam ją do lodówki. Kiedy zamknęłam drzwi, jak niby nigdy nic chciałam opuścić kuchnie. Jednak Harry złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie.
-I co? Teraz jak niby nigdy nic sobie pójdziesz?- zapytał, lekko marszcząc brwi.
-Taki był mój plan.
-I nic? Nawet nie porozmawiamy o tym co się przed chwilą wydarzyło?- zapytał.
-Jak chcesz. To wyznałeś mi miłość, a ja nic z tego sobie nie zrobiłam-odpowiedziałam, kiedy Harry wkurzony przyglądał mi się. Nie dziwiłam się mu. Puścił moją rękę, a ja sztucznie się uśmiechając, zapytałam:
-Przyjaźń?
-Ta-odpowiedział niechętnie, opierając się o blat i spoglądając przez okno.
-Kocham cię-wyszeptałam tak cicho, że Harry nie miał możliwości usłyszenia tego. Ruszyłam w stronę salonu, ale niestety wpadłam na kogoś.
-Przepraszam-powiedział Zayn, który nie wiadomo skąd właśnie się pojawił.
-Co ty tu robisz?- zapytałam, kiedy staliśmy w progu. Harry w tym samym momencie, kiedy zadałam Malikowi pytanie wyszedł z kuchni i podążył w stronę schodów.
-Mieszkam-odpowiedział mulat śmiejąc się.- Przyjechałem z Niallem, bo on zgłodniał i Alice kazała mu się przespać.
-Ja właśnie szłam zapalić. Idziesz ze mną?- zapytałam wychodząc na korytarz. Zayn, potwierdzająco kiwnął głową i ruszył za mną. Kiedy przechodziliśmy obok salonu on tylko krzyknął do Blanki i Liama:
-Tylko bez dzieci mi tam!
-Spierdalaj Zayn!- krzyknęła Blanka. Zaśmiałam się wraz z Malikiem, gdy opuszczaliśmy ich dom. Usiedliśmy na schodkach i w milczeniu poczęstowaliśmy się papierosem z mojej paczki. Zastanawiała mnie jedna rzecz. One Direction jest bardzo znane w Londynie i nie tylko, ale jednak pod ich wspólnym domem nie ma nikogo. Żadnej fanki, która natarczywie krzyczała by np. „Zayn wyruchaj mnie!”. Spotkaliśmy się już z takimi tekstami. Czasem bywało nawet gorzej. Te dziewczyny wiele mogły zrobić by chłopacy zwrócili na nie uwagę. Ale nie dziwiłam im się. Sama pewnie bym tak reagowała gdybym była ich fanką. Wypuszczając dym papierosa, spojrzałam na Zayna i uśmiechnęłam się, kiedy zauważyłam, że mi się przygląda. Ubrany był w czarną koszulkę z motywem Boyce Avenue, dżinsowe rurki, dżinsową, wytartą kurtkę oraz czarne Nike’i. Swoje śliczne, ciemne włosy dzisiejszego dnia przykryte miał czarną czapką. Na twarzy także znajdował się kilkudniowy zarost, który idealnie pasował do Zayna.
-Co mi się tak przyglądasz?- zapytał uśmiechając się i pokazując przy tym swoje równe, białe ząbki.
-Zapatrzyłam się-powiedziałam, po czym zaciągnęłam się papierosem. Sama nie wiedziałam dlaczego palę, ale pamiętam do dnia dzisiejszego, że po raz pierwszy zapaliłam z Chuckiem i Jimmy’m i to oni właśnie nauczyli mnie jak się prawidłowo zaciągać. Później zaczęła palić Blanca i moja siostra, które do dzisiaj robią to sporadycznie.
-Co się stało między tobą a Harrym?- zapytał Zayn.
-Małe nieporozumienie- powiedziałam, gasząc skończonego już papierosa w marmurowych schodach. Chłopak ciągle mi się przyglądał. Ja również na niego spojrzałam. Miał śliczne brązowe oczy i pełne wargi, które akurat nerwowo przygryzał.
- Nie wyglądało mi na małe.. - powiedział cicho zachrypniętym głosem. Ja tylko spojrzałam w ziemię i westchnęłam głęboko. Zayn pogrzebał chwilę w kieszeni, po czym wyjął z niej lekko pomiętego już papierosa, po czym zaśmiał się pod nosem.
- Co cię tak śmieszy?- spytałam nie rozumiejąc  zachowania mojego przyjaciela. On tylko na mnie zerknął, po czym wybuchnął śmiechem. Mimowolnie ja też zaczęłam się śmiać. Chłopak zapalił papierosa, po czym mi go podał.
- Boże, jestem taki zły, sprowadzam nieletnią na złą drogę życia - powiedział ciągle się śmiejąc. Pokręciłam niedowierzająco głową. Z kim ja się przyjaźnię? Nagle drzwi za nami otworzyły się i z domu wyszedł Harry z workiem śmieci. Spojrzał na nas, po czym przeskoczył przez schodki, na których siedzieliśmy bez żadnego słowa. Przestało mi być do śmiechu. Oboje z Zaynem przyglądaliśmy się Stylesowi w milczeniu paląc jednego papierosa. Gdy Hazza zamknął pokrywę śmietnika trochę za mocno niż powinien, jak gdyby nigdy nic odwrócił się do nas z szerokim, ale udawanym uśmiechem i zapytał:
- No, jak tam, moi drodzy, kochani przyjaciele? Kolejna fajeczka? Nie za dużo? Uważaj Franks, bo jeszcze się uzależnisz, co nie, Zayn? - mulat twardo patrzył na Harry’ego nie dając wyprowadzić się z równowagi. Zaczęły trząść mi się ręce.
- Harry, przestań. To, że my jesteśmy pokłóceni nie znaczy, że musisz w to wciągać osoby trzecie - powiedziałam cicho, ale stanowczo. On tylko nachylił się nade mną wyciągając rękę w moim kierunku, aby po chwili mnie nią pogłaskać. Odwróciłam lekko głowę w stronę Zayna. On patrzył na nas ze smutkiem i zdziwieniem.
- Nie lubisz już tego, F? A może się mnie boisz? Nie, przecież ty niczego się nie boisz, twardzielu - szybko wstałam patrząc twardo w oczy Harry’ego. Staliśmy kilka centymetrów od siebie. Czułam, jak się w nim gotuje. Z każdą minutą chciało mi się coraz bardziej płakać.
- Stary, daj sobie na luz - usłyszałam za plecami głos mojego przyjaciela. Harry spojrzał na niego, potem znów na mnie i wszedł z powrotem do domu. Odetchnęłam głęboko siadając na schody. Zayn objął mnie ramieniem szepcząc do ucha:
-Wszystko będzie dobrze, Franks. Daj mu trochę czasu - po czym pocałował mnie w czoło i wstał wyciągając do mnie rękę. Chwyciłam ją czując, jak po moim policzku spływa łza. Szybko ją wytarłam stając na wysokości mulata. On mnie ponownie przytulił przyciskając do swojej piersi. Ja również objęłam go ramionami. Kołysaliśmy się tak kilka minut w milczeniu dając upust moim emocjom. Po chwili poruszyłam się nerwowo dając Zaynowi do zrozumienia, że za dużo czułości jak na jeden dzień. On odsunął mnie od siebie na kilka centymetrów i spojrzał mi w oczy.
- Muszę iść Zayn, przepraszam, odezwę się później - po tych słowach cmoknęłam mojego przyjaciela w policzek i ruszyłam biegiem w stronę samochodu. Tam usiadłam za kierownicą głośno oddychając. Włączyłam ulubioną piosenkę na cały głośnik, po czym z piskiem opon odjechałam spod domu chłopaków.


Przepraszam za błędy i powtórzenia, ale ciężko jest ogarnąć cały rozdział kiedy znasz go na pamięć. Nawet błędów już nie wyłapujesz. Mam nadzieję, że się podoba. Następny we wtorek lub środę. Może w poniedziałek, jak się wyrobimy. 

32 komentarze:

  1. fajny, ale szkoda mi Harrego, na prawdę...
    www.calm-island.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. oo tak, podobała mi się ta pierwsza część, zaraz znowu ją przeczytam :D Tylko kurde niech oni będą ze sobą.. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny rozdział, tyle pięknie opisanych emocji... Harry tak ładnie mówił o miłości, nie mogę po prostu. Kocham to opowiadanie! Ania. <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Mega!<3
    Czekam na kolejny.:*

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurde nie było mnie zaledwie dwa tygodnie, a tu tyle do nadrobienia.
    Muszę przyznać, że ostatnie rozdziały są świetne.
    Śmierć Em trochę mnie zdołowała ale spodziewałam się, że tak się skończy.
    Blanca i Liam wreszcie są razem i to mi się bardzo podoba, ponieważ ta dwójka pasuje do siebie (pewnie i tak pojawią się jakieś problemy w związku(
    Niall powiedział Alice co do niej czuje - UHU ♥
    Ale najlepsze na koniec czyli Franky i Harry. Ta para jest moim faworytem, ponieważ nie idzie im tak łatwo. Franky kocham jak siostrę ale i tak podejrzewam, że jej ex w końcu wróci i tu pojawi się pytanie kogo tak naprawdę kocha Francraisa czy Harrego.

    http://keep-calm-and-go-to-england.blogspot.com
    http://perfect-crazy-sweet.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Jeśli kochasz dwie osoby wybierz tą drugą. Gdybyś kochał pierwszą nigdy nie zakochałbyś się w drugiej."

      Usuń
    2. Tekst z poprzedniego bloga dziewczyn <3

      Usuń
  6. Normalnie kocham was ♥ mowicie ze rozdzial bedzie pon-wtorek a tu BAM w niedziele ;)))))
    Rozdział super, najlepszy ♥
    "...rekinów, wód, wysokości, łyżek, starzenia się. Miłości-wymieniał, a to ostatnie rzekł spoglądając mi prosto w oczy."

    " On złapał mnie w pasie i zsunął mnie z blatu, zmuszając do tego bym stała. Splótł nasze dłonie, a moje serce zaczęło bić milion razy mocniej. " - popłakałam się przy tym ; 333
    więcej takich rzeczy a mi łzy nie wystarczą.

    Z chęcią teraz przeczytałabym z perspektywy któregoś z chłopaków, w tym przypadku idealnie pasowałby Harry albo Niall ;)Czekam na nn. Pozdrawiam / Daria ;))

    OdpowiedzUsuń
  7. o stary :D Kurde niech oni się zejdą ;d
    Zayn dobry przyjaciel ;)
    Czekam na nn;)

    OdpowiedzUsuń
  8. ŚWIETNY! A może rozdział z perspektywy Harrego, albo Nialla ?

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział Świetny! Troche szkoda mi Franky i Harrego. Mam nadzieje, że będą razem! <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny rozdział <3 Szkoda Harrego widać,że się chłopak stara.No,ale cóż może się zejdą:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ihateyoubitch.8/06/2012 11:57 AM

    Bożeeee! Po prostu nie mam słów i nie ogarniam waszej zajebistości! Jesteście tak genialne że aaa no po prostu brak słów! Ryczę ryczę i ryczę! < 33333 Jejku jakie to szczęście, że kiedyś przypadkowo natrafiłam na youngprettylovely! ♥♥♥
    Błagaaam niech następny rozdział będzie z perspektywy Harrego! < 333333 i niech on będzie z Franky!
    Dobra kończę już i idę dalej ryczeć i smarkać i w ogóle aaa jesteście pierdolonymi szczęściarami że macie taki talent! < 333333 WIELBIĘ WAS! ♥_♥

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeśli nie czytasz mojego bloga to proszę ciebie nie spamuj mi na nim!

    OdpowiedzUsuń
  13. Lubię tego bloga . Będę często odwiedzać i starać się komentować . Liczę na to, że wy też będziecie czytać moje blogi, które podałam na dole ^ ^

    Ale proszę was, jeśli nie będziecie czytać ; nie spamujcie ! Nie lubię tego, chociaż sama spamuje teraz .

    __________________________________________


    http://keep-calm-and-go-to-londyn.blogspot.com/

    To opowieść o płatnej zabójczyni, której celem jest chłopak z zielonymi oczami i kręconymi, brązowymi włosami . Na pierwszy rzut oka prosta misja, ale pojawiają się komplikacje, które mają blond włosy i niebieskie oczy .. Jak potoczy się los dziewiętnastoletniej Ronnie ?



    http://szarastrazniczka.blogspot.com/

    Opowieść opiera się na grze Dragon Age, która ( moim zdaniem ) jest wciągająca . Opowiada o dwudziestoparoletniej Ellen, która jest szlachcianką . Gdy jej brat wyrusza na wojnę zaczyna się piekło . A ona musi mu stawić czoło . Czy przeżyję .. ?


    ~ C . M .

    OdpowiedzUsuń
  14. Ciekawy rozdział:)
    Szkoda mi Harrego...Mam nadzieję, że Franky w końcu wyzna Hazzie o swoich uczuciach ^^
    Ale mam takie wrażenie, że Zayn jeszcze sporo namiesza w uczuciach Franky ;d

    OdpowiedzUsuń
  15. Super! Kiedy będzie kolejny rozdział? Dzisiaj,jutro czy w środę? Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :)I czy macie zamiar pisać, prowadzić bloga w roku szkolnym ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. piszę właśnie rozdział. jeśli wyrobię się do wieczora to jutro powinien się pojawić. jeśli nie to we wtorek lub środę. w roku szkolnym ten blog jeszcze będzie, gdyż nie zdążymy skończyć całej tej opowieści do końca sierpnia. jednak od września rozdziały będą o wiele rzadziej gdyż jesteśmy teraz w trzeciej klasie i musimy się ostro wziąć za naukę. i najprawdopodobniej, ale tego jeszcze nie jestem pewna powstanie nowy blog. ale nie obiecuję - Alice :)

      Usuń
  16. Według mnie Franky straaaasznie przypomina mi z tamtego opowiadania Litzy. Tak samo jak ona chociaż się zakochuje nie chce tego wyznać. Pamiętam jak w tamtym opowiadaniu Litzy powiedziała to Louisa : Mnie wszyscy kochają.
    Według mnie powinno być trochę różnic pomiędzy tymi opowiadaniami, ale po za tym jest super i czekam na następny ;))

    OdpowiedzUsuń
  17. o boże, chciałyście skończyć opowieść do sierpnia?! :o nie! tak wcześnie! :( będzie brakować mi tego bloga.. no cóż.. ROZDZIAŁ ŚWIETNY! ♥ Czekam na następny! jesteście świetne! :) Pozdrawiam. :) xxx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miałyśmy taki plan, ale nam nie uda skończyć się go tak szybko - Alice :)

      Usuń
  18. Szkoda mi Harrego , że Franky go tak potraktowała , ale on też jest dobre ziółko i zaczyna jej docinać . : P
    Uwielbiam najbardziej tą parę , ze wszystkich . :D
    Czekam na następny . : )

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetny czekam na następny ;D i zapraszam do siebie http://totaleclipseoftheheartangel.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. super, bardzo mi się podoba. Piszcie dalej. Czekam na następny rozdział z niecierpliwością :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ihateyoubitch.8/07/2012 9:43 PM

    o własnie mam pytanie; czy wzrost bohaterek to wasz prawdziwy wzrost? ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie. prawdziwy nasz wzrost to
      Alice- 157-159cm
      Franky- ok. 170cm
      Blanca- 163-165cm
      -Alice :)

      Usuń
  22. Nowy rozdział u mnie, zaparaszam ;)
    http://u-never-know-when-love-will-get-u.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń