6/17/2012

2 rozdział

Z perspektywy Franky w tle
Z samego rana obudziły mnie promienie słońca, które wpadały przez okno naszego pokoju. Z wielką niechęcią podniosłam się i rozejrzałam po sypialni. Na podłodze walały się nasze ciuchy oraz pusta butelka po wódce. Spojrzałam na Alice, która dzisiejszej nocy spała ze mną. Kiedy leżała, wyglądała niewinnie. Ręce miała pod głową, a włosy były rozczochrane. Blanka jak zwykle zajmowała całe łóżko. Kawałek jej pościeli leżał na ziemi. Kołdra chłopców leżała całkowicie na podłodze. Przeraził mnie widok Jimmy’ego, który swoją rękę położoną miał na tali Chucka. Starając się nie obudzić mojej siostry wstałam z łóżka i podeszłam do szafy, by znaleźć dla siebie odpowiednie ciuchy na dzisiejszy dzień. Długo się nie zastanawiałam, ponieważ sięgnęłam po szarą bluzę wkładaną przez głowę i obcisłe spodnie w pionowe paski. Następnie po cichu weszłam do łazienki gdzie wzięłam kąpiel. Będąc pod prysznicem czułam jak ciepłe strumienie wody spływają po moim ciele. Rozluźniło mnie to. Sprawiło, że w mojej głowie przestało szumieć. Wyszłam spod prysznica i w lustrze zobaczyłam swoje odbicie. Dotknęłam swój tatuaż w kształcie krzyża, który znajduje się na prawym boku. Zrobiłam go sobie w wieku 15 lat, gdy wracając z jednej z imprez zaszłam do salonu tatuaży. Tam bez żadnego problemu mi go zrobili. Przez dłuższy czas moi rodzice nie wiedzieli o nim. Dowiedzieli się, gdy przez jedną z moich bluzek był on widoczny. Jednak nie zrobili mi żadnej kłótni. Ojciec powiedział tylko „Dobrze, że nie zrobiła go sobie na czole.”. Ciągnięcie kłótni nie miało by sensu, ponieważ nie mam możliwości w jakikolwiek sposób usunąć go. Wytarłam ręcznikiem swoje mokre ciało i włożyłam na siebie wybrane ciuchy. Następnie lekko dosuszyłam mokre włosy i pomalowałam się. Oczy jak zwykle podkreśliłam eyelinerem i tuszem do rzęs, a swoje ledwo widoczne niedoskonałości przykryłam małą ilością podkładu i pudru.
-Franky? jesteś tam?- zapytała Blanka, która pukała do drzwi. Nic nie odpowiedziałam, tylko dalej rozczesywałam swoje lekko wilgotne włosy. Gdy skończyłam odłożyłam szczotkę na miejsce i opuściłam łazienkę. Blondynka zdziwiona spojrzała na mnie i zapytała.
-Kiedy wstałaś?
-Niedawno-odpowiedziałam spoglądając na nią. Ona nic nie odpowiedziała, tylko weszła do łazienki. Usiadłam na łóżko i rozejrzałam się po pokoju. Wszystko było ułożone. Pościel, która jest idealnie złożona leży na łóżku, a po porozwalanych ciuchach i butelce nie było śladu. Tak samo po Chucku, Jimmy’m i Alice. Sięgnęłam po swój telefon, który leżał na parapecie. Było na nim kilkanaście wiadomości od znajomych i rodziny, którzy życzyli mi wszystkiego co najlepsze itp. Nikomu nie odpisałam. Nawet swojemu chłopakowi. Oparłam głowę o ścianę i zaczęłam przysłuchiwać się temu jak moja przyjaciółka podśpiewuje sobie pod prysznicem. Umie śpiewać, jednak nie lubi robić tego publicznie. Zawsze łapie ją trema i nie może wykrztusić z siebie żadnego słowa. Moje rozmyślenia przerwała mi moja siostra, która skądś wróciła. W rękach trzymała swoje kosmetyki, które położyła na łóżko. Sama też na nie usiadła. Ubrana była w czarne rurki i tego samego koloru T-shirt. Na to narzucony miała czerwony, gruby sweter. Włosy miała rozpuszczone, a makijaż był ledwie widoczny. Nie pytałam się, gdzie była, ponieważ zapewne kąpała się u kogoś w pokoju.
-Spotkałam pana Foster. Powiedział, że mam wam przekazać, że dzisiejszy dzień możemy spędzić tak jak chcemy, ale wieczorem mamy się u niego zameldować- powiedziała do mnie. Nic jej nie odpowiedziałam, tylko się uśmiechnęłam. Wiedziałam, że zapewne całą grupą wybierzemy się do jakiegoś sklepu, gdzie kupimy alkohol. Następnie zaszyjemy się gdzieś i w tajemnicy przed wszystkimi będziemy go spożywać. Inne osoby zapewne będą na stoku narciarskim. Tym różniliśmy się od nich. Robiliśmy to, co chcieliśmy i nigdy nikt nie miał do nas wielkich pretensji. Odblokowałam swój telefon i spojrzałam na godzinę. Była 8.14.
-Jadłaś śniadanie?- zapytałam Al., która robiła coś na swoim telefonie.
-Nie. Ale nie jestem głodna-powiedziała szybko. Nie obchodziły mnie jej słowa. Rodzice chcieli bym ją pilnowała w sprawach jedzenia.
-Blanka!- krzyknęłam.- Długo jeszcze?- zapytałam.
-Chwilę!- odkrzyknęła.
-Pójdziemy do kawiarni. Tam zjesz ciasto i będziesz miała spokój do kolacji-powiedziałam do mojej siostry. Ona nawet nie zaczynała ze mną dyskusji, ponieważ wiedziała, że nie będzie miała ona sensu. Gdy siedziałyśmy w milczeniu z łazienki wyszła Blanka. Ubrana była w luźny podkoszulek i czarne podarte rurki.
-Słyszałam, że idziemy do kawiarni. Także chodźmy-powiedziała i sięgnęła do szafy, z której wyjęła motocyklowe buty i skórzaną kurtkę. Moja siostra z walizki wyjęła brązowy płaszczyk, tego samego koloru komin i beżowe koturny, które dodawały jej kilka centymetrów wzrostu. Ja wzięłam dla siebie czarną, skórzaną kurtkę z ćwikami na ramionach, beżowy komin i motocyklowe buty. Do tego dobrałam jeszcze białe rękawiczki z jednym palcem i luźną czapkę do kompletu.
-A gdzie Chuck i Jimmy?- zapytała Blanka, która włożyła właśnie buty.
-Powiedzieli, że źle się czują i idą spać-odpowiedziała moja siostra. Ja tylko spojrzałam na Blankę, która posmutniała. Zawsze lubiła być w towarzystwie chłopaków. Czuła się przy nich wyjątkowa i wiedziała, że dla niej mogliby zrobić wszystko. Opuściłyśmy nasz pokój i podążyłyśmy windą w dół. Jak zwykle ja i Al milczałyśmy, a Blanka mówiła najwięcej.
-Wczoraj wieczorem było bardzo fajnie. Powinniśmy to kiedyś powtórzyć, prawda Franky?- zapytała blondynka, poprawiając się w lustrze. Ja spojrzałam na jej odbicie i potwierdzająco kiwnęłam głową. Przyjrzałam się Alice, która sprawiała wrażenie jakby była zamyślona. Gdy winda zatrzymała się opuściłyśmy ją i wyszłyśmy na dwór. Na zewnątrz było bardzo zimno i padał mocny śnieg.
-Gdzie teraz?- zapytała czerwono włosa.
-Tam-powiedziałam, wskazując głową kierunek. Skrzyżowałam ręce i ruszyłyśmy w wyznaczonym przeze mnie kierunku. Skąd wiedziałam w jaką iść stronę? Tak naprawdę nie widziałam. Kierowałam się do centrum. Ulice miasteczka były prawie całkowicie puste. Co jakiś czas można było zauważyć dwie lub trzy osoby z nartami lub deską. W drodze do kawiarni nie rozmawiałyśmy, że sobą. Mi cisza nie przeszkadzała, tak samo Alice. Jednak największe problemy miała Blanka, która co chwilę mówiła „Głupi śnieg” lub „Ja pierdole, nienawidzę takiej pogody”. Narzekała także na deszcz w Londynie, który jest nieuniknioną rzeczą. Mimo, że mieszka tam już prawie siedemnaście lat, to nadal nie jest do niego przyzwyczajona. Będąc już w centrum miasta zaczęłam rozglądać się za jakąś kawiarnią. Na szczęście długo nie szukałam, ponieważ moją uwagę przykuł napis „Coffee cup”.
-Tam-powiedziałam do dziewczyn. One jak zwykle ruszyły za mną. Weszłyśmy do środka kawiarni i usiadłyśmy na fotelach przy jednym z mahoniowych stolików. Zdjęłyśmy kurtki i powiesiłyśmy je na wieszaku, który znajduję się w rogu pomieszczenia. Każda z nas do ręki wzięła menu i zaczęłyśmy przeglądać po kolei strony. Ja długo nie szukałam, ponieważ od razu znalazłam swoją ulubioną kawę o smaku caramel macchiato. Zaczęłam rozglądać się po lokalu. Ściany były w kolorze cappuccino i co jakiś czas powieszone były obrazy z różnymi zabytkami. Między innymi znajdowała się tam wieża Eiffla z Paryża, Big Ben z Londynu, Koloseum z Rzymu i wiele innych. Koło małych stolików stały trzy, cztery fotele, które są skórzane i w odcieniach bieli. W lokalu jest dwadzieścia, może dwadzieścia pięć osób i wszyscy szeptem o czymś rozmawiają. Pomieszczenie jest przytulne i przyjemne.
-Dzień dobry. Co paniom podać?- zapytała młoda kobieta wyrywając mnie z rozmyślań.
-Ja poproszę caramel macchiato i dwa kawałki jabłecznika- powiedziałam także za moją siostrę, ponieważ wiedziałam, że nie będzie chciała zamówić jedzenia.
-Ja poproszę ten sam napój i murzynka-powiedziała Blanka ze sztucznym uśmiechem.
-Dobrze, a dla ciebie?- zwróciła się do mojej młodszej siostry.
-Szklankę wody-odpowiedziała, a kobieta odeszła.- Naprawdę muszę jeść to ciasto?- zapytała się mnie, odkładając z powrotem na stół menu.
-Jesz ciasto albo cały obiad-odpowiedziałam. Zawsze takimi słowami przekonywałam ją do zjedzenia. Blanka zaczęła coś zawzięcie opowiadać, jednak ja jej nie słuchałam, ponieważ myślami byłam zupełnie gdzie indziej. Ponad trzy lata temu siedziałam w salonie z mamą, tatą oraz Cece gdzie oglądaliśmy telewizję. Ja jak zwykle myślami byłam zupełnie gdzie indziej. Jednak w pewnym momencie wszyscy usłyszeliśmy że coś upadło na ziemię. Z przerażeniem pobiegliśmy zobaczyć co się stało. Wbiegliśmy po schodach i zobaczyliśmy Alice, która leżała na ziemi. Mama podała mi dwuletnią Cece i zaczęła lekko poruszać Al. Musieliśmy wezwać pogotowie, ponieważ zemdlała. Mama pojechała z nią karetką, my dojechaliśmy samochodem. Na miejscu lekarz poinformował nas, że moja siostra najprawdopodobniej ma anoreksję. Kiedy się obudziła pani psycholog przeprowadziła z nią rozmowę. Okazało się, że choruje na anoreksję. Przez prawie dwa lata chodziła do niej i ona miała jej pomóc. Niestety, to nie przynosiło żadnych skutków. Moi rodzice i ja pilnujemy ją by normalnie jadła i niczego nie zwracała. Efekty są, ale niestety małe.
-Franky, słuchasz nas?- zapytała moja siostra. Kiwnęłam tylko głową. Moją uwagę przykuła piątka chłopaków, którzy siedzieli w samym rogu kawiarni i o czymś rozmawiali. Jeden z nich miał brązowe loczki i siedział obok chłopaka z lekko nastroszonymi włosami. Obok niego siedział blondyn, który cały czas coś jadł. Przy nim siedział chłopak z ciemną karnacją i jeszcze jeden brunet. Żadnego z nich nie znałam osobiście, jednak wydawali mi się znajomi. Alice najprawdopodobniej także ich zauważyła, bo powiedziała.
-Jednego z nich znam.
-Skąd?- zapytała Blanka, oczywiście spoglądając na nich.
-Ten blondyn to Niall. Wczoraj jak poszłam się przewietrzyć to mnie zaczepił.
-I co?- zapytała, lekko podekscytowana Blanka. Słuchałam je, jednak cały czas przyglądałam się piątce chłopaków.
-Chciał zabrać mnie na kawę, ale powiedziałam, że innym razem. Dodał tylko, że trzyma mnie za słowo-powiedziała, a w tym samym momencie na mnie spojrzał się chłopak w loczkach. Nie oderwałam od niego wzroku, jak to zazwyczaj robiły dziewczyny. On przyjrzał się nam wszystkim i powiedział coś do swoich kolegów. Pierwszy spojrzał na nas blondyn, który od razu się uśmiechnął. Najprawdopodobniej poznał moją siostrę.
-Patrzy się-powiedziałam, a w tym samym momencie przyszło nasze zamówienie. Alice wzięła do ręki szklankę z wodą i napiła się . Ja podstawiłam jej kawałek ciasta i znacząco spojrzałam na nią. Napiłam się także zamówionego napoju.
-Ale kto?- zapytała Al, jakby nie wiedziała o co chodzi.
-Ten blondyn. Niall- powiedziałam, a ona spojrzała w jego kierunku. Chłopak najprawdopodobniej rozpoznał ją, ponieważ jej pomachał. Ona speszona odwróciła się i zaczęła łyżeczką skubać w cieście. Z Blanką także zaczęłyśmy jeść swoje ciasta. My oczywiście zrobiłyśmy to szybciej niż Alice. Ona zawsze jadła wolniej, ponieważ nasz tata po dłuższym czasie dawał jej spokój. My z mamą nie byłyśmy tak uległe.
-Nawet przystojni są-powiedziała Blanka, gdy skończyła jeść swój ostatni kęs.
-Yhy- odpowiedziałam z udawaną ekscytacją. Moja blond przyjaciółka prawie o każdym chłopaku mówiła, że jest przystojny. Dlatego nie przywiązywałam do jej słów większej uwagi. Spojrzałam na Alice, która z wielką niechęcią zjadła kawałek jabłecznika. Po połknięciu ostatniego kawałka napiła się wody. Z powrotem spojrzałam na piątkę chłopaków i zobaczyłam, że blondyn rusza w naszym kierunku.
-Idzie tu-powiedziałam uśmiechając się. Na twarzy Alice, pojawiło się przerażenie. Nie wiedziała co ma zrobić, uciekać, chować się czy udawać, że wszystko jest dobrze.
-Cześć- powiedział Niall do mojej siostry. Ubrany był w szarą bluzę z kapturem, brązową czapkę i beżową kamizelkę.
-Hej-powiedziała słodko.
-Cześć. Jestem Blanka-powiedziała, moja przyjaciółka, przerywając im rozmowę. On złapał jej rękę i powiedział.
-Niall.
-Franky- powiedziałam tylko. Chłopak kiwną głową.
-Skąd jesteście?- zapytał się Alice, ciągle jej się przyglądając.
-Londyn, a ty i twoi koledzy?- zapytała.
-Też.
-Niall, chodź musimy już iść- powiedział chłopak z ciemną karnacją. Chłopak ze złością spojrzał na swojego kolegę.
-Zaraz przyjdę. Możecie iść, Zayn- powiedział, a chłopak ruszył w kierunku drzwi. Z kieszeni bluzy wyjął długopis i zaczął pisać coś na kartce. Ja nie przyglądałam się temu co robi, ponieważ spojrzałam na chłopaka w kręconych włosach. Wychodząc cały czas się mi przyglądał, a ja zrobiłam to samo.
-Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się spotkamy- powiedział do Alice i pobiegł za swoimi kolegami. Spojrzałam na nią i na serwetkę. Na niej napisany był numer telefonu oraz jego imię i nazwisko. Blanka spojrzała na nią i zapytała.
-Zadzwonisz do niego?
-Może-odpowiedziała uśmiechając się.
-Ciekawe jak reszta ma na imię-zastanawiała się Blanka.
-Nie wiem-odpowiedziałam, spoglądając na młodą kobietę, która podeszła do naszego stolika.
-Nie wiecie kto to był, prawda?- zapytała się nas, a my zdziwione spojrzałyśmy na siebie.
-Nie-odpowiedziałam, udając, że jestem niewzruszona jej słowami.
-To są członkowie Brytyjsko-Irlandzkiego zespołu One Direction. Ten blondyn to Niall, w loczkach to Harry. Zayn ma ciemną karnację i obok niego siedział Liam. Louis to ten co miał nastroszone włosy. Moja młodsza siostra ich słucha.
-To stąd ich kojarzę-powiedziałam, tak jakby sama do siebie.
-Słucham?- zapytała się mnie kelnerka.
-Nie, nic-odpowiedziałam.
-Osiemnaście dolarów poproszę- powiedziała z uśmiechem. Wręczyłam jej wyznaczoną sumę pieniędzy, a później ona odeszła.
-To gdzie teraz idziemy?- zapytała Blanka, tak jakby cała ta sytuacja nie miała miejsca.
-Tam gdzie nogi nas poniosą- powiedziałam do niej, a następnie opuściłyśmy lokal.

to mamy drugi rozdział. następny z perspektywy Blanki. mam nadzieję, że wam się podoba. próbujemy pisać jak najdłuższe i żeby coś się w nich działo. 

39 komentarzy:

  1. genialny !
    czekam oczywiscie na kolejny!
    zapraszam do siebie, jest już IV rodział! -> http://hungry-for-affection.blogspot.com -Blanca xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, zresztą jak zawsze. Czekam na kolejny rozdział :)
    W wolnej chwili zapraszam do mnie: http://lifechangeseveryminute.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  3. no, powoli się rozkręca super :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mega.:D
    czekam na kolejny.:*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale zajebisty ! *_*
    Wg zakochałam sie w tej piosence w tle ♥
    Czuję, że Alice będzie z Niallem, a Franky z Hazzą ;) Fajnie by było :) Nareszcie jakieś opowiadanie, w którym Niell ma dziewczynę ;]
    Ciekawi mnie czy Blanka się z kimś zwiąże. Jeśli tak to kto ?
    To dopiero drugi rozdział, a już się zakochałam :3
    Czekam na następny.

    A tak wg to kiedy następny ? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wtorek, środa - Alice :)

      Usuń
    2. co do Franky i Harrego . Spojrzeli na siebie a ty już romans czujesz .. i Niall nie ma jeszcze dziewczyny :)

      Usuń
    3. hahah czuje romans na odległość xd

      Usuń
    4. http://ogar-plebsie.blogspot.com/ opowiadanie o Niallu :)

      Usuń
  6. Świetne :> Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału. Kiedy mniej więcej, on będzie?
    Btw. Baaaardzo dziękuję za piosenkę, którą dałyście w tle. Lubię Florence and the Machine, ale tej nie znałam, a teraz się w niej zakochałam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pytanie odwołuję. Nie zauważyłam odpowiedzi na komentarz wyżej :>

      Usuń
    2. wtorek lub w środę -Alice :)

      Usuń
  7. świetne !
    oby tak dalej ! :*

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam wasze opowiadanie ;D wszysctkie postacie sa fajne ale jakos najbardziej lubie Blankę :* Wedlug mnie Alice powinna byc z Naillem, Franky z Zaynem a Blanka z Harrym ;P jakos najbardziej mi to tak pasuje
    Czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny! Już przeczuwam ,że będzie się dużo działo ! <33

    OdpowiedzUsuń
  10. Ihateyoubitch.6/17/2012 6:39 PM

    Rozdział? Fajny... ogólnie blog też spoko. Ale wydajne mi się jednak (oczywiście to tylko moje zdanie - uszanujcie je) nie ma tu tego czegoś, co było w poprzednim opowiadaniu...;/ Nie wiem, np. nie potrafię tak bardzo wczuć się w to, co się dzieje. Czasami przerywam czytanie rozdziału... Wcześniej mi się to nie zdarzało... No nic, nie będę mówić, że mi się to opowiad. nie podoba, bo bym skłamała ale mimo wszystko... jakoś mi tak dziwnie.
    Pozdrawiam,
    Ihateyoubitch.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. możliwe, że to jest początek i jak na razie nic tutaj się nie dzieje takiego - Alice :)

      Usuń
  11. mi się bardzo podoba ten rozdział. : ** ale.. myślami nadal wracam do poprzedniego bloga, sprawa przyzwyczajenia. :D

    OdpowiedzUsuń
  12. cudowny, spoko spotkanie dziewczyn z chłopakami :D + mam prośbę, nie informujcie mnie o nowych rozdziałach ponieważ obserwuję i wiem kiedy dodajecie. z góry dziekuje ;)
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  13. Jupi ! Jakie nie oczekiwane spodkanie w kawiarni ;)
    Przystojni są - Blanka xD
    Rozdział fajny, chociaż nie licząc spodkania nic się tu nie dzieje, ale jestem pewna, że akcja się rozwinie ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dla mnie Franky dalej jest Litzy i najbardziej pasuje do Louisa nawet w tym opowiadaniu ;DD Alcie dalej jest Julie i pasuje do Harrego .. chociaż już wtedy ciągnęło ją do Nialla ;D A Blanka dalej jest Lilly i może tym razem jej wyjdzie z Zaynem ;DD Po prostu nie mogę się przyzwyczaić ;) I np gdyby Franky była z Harrym byłoby tak jakoś dziwnie ;DD Ale rozdział fajny ;))

    OdpowiedzUsuń
  15. świetny ! zapraszam do mnie ;) http://onedirectionstory-yolo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. genialny ;)
    i prosiłabym o informowanie o kolejnych rozdziałach (oczywiście jeśli można)
    http://beautifulyoungwithdreams.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Macie talent dziewczyny. Muszę wam powiedzieć że chociaż akcja się nie rozwinęła to i tak mi się podoba. Zapraszam do mnie. To mój pierwszy blog, więc się "reklamuję". Na razie są tylko bohaterowie, ale prrolog już mam ;) POzdrawiam i wchodźcie mi tam ;*

    OdpowiedzUsuń
  18. Spotkały ich, spotkałyyy! :3 Szykują się romanse, niecierpliwię się już, dajcie mi Blondasa! (Wybaczcie, mam lekką głupawkę po przeczytaniu rozdziału, ale to bardzo dobrze :D) Pozdrawiam, Ania. <3

    OdpowiedzUsuń
  19. mam pytanko ; p kiedy będzie nowy rozdział bo pisałyście, że wtorek-środa i po postu nie mogę się już doczekać ; * ♥ / Daria ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziś niestety nie, bo nie dokończyłyśmy pisać, ale raczej jutro - Frankie Xx

      Usuń
    2. możliwe że jutro, a jeśli nie to w piątek. przepraszam za opóźnienie, ale ostatnio nie mam do tego wszystkiego głowy -Alice :)

      Usuń
  20. Fajnie, że sytuacja się rozkręca. Bardzo mnie zaciekawiłyście tym opowiadaniem. Jak poprzednim. Franky wydaje się być typem flirciary, choć mogę się mylić. Polubiłam dziewczyny, wydaje mi się, że będą mieć sporo wspólnego z 1D. Pozostaje czekać na nastepny. :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie na obydwa blogi :

    http://foundthedestination.blogspot.com/
    http://iwanttobelovedbyyouiwant.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. Dobre. :D
    Tak żeby się nie rozpisywać ;p

    OdpowiedzUsuń
  22. Dla mnie Franky dalej jest Litzy i najbardziej pasuje do Louisa nawet w tym opowiadaniu ;DD Alcie dalej jest Julie i pasuje do Harrego .. chociaż żeby nie był tak samo spiknijce ją z Niallem :D A Blanka dalej jest Lilly i może tym razem jej wyjdzie z Zaynem ;DD Po prostu nie mogę się przyzwyczaić ;) Rozdział zaczepisty :*

    OdpowiedzUsuń
  23. Ach wciż widze tu dawne bohaterki....ale jest swietny :)
    zapraszamy do nas :)
    http://1d-vas-happenin-boys.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. Kiedy nowy rozdział?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie sprawdzamy ostatnie błędy i zaraz dodamy :) -Alice :)

      Usuń